Wyprane w pralce i odwirowane długopisy nie dość, że nie zalewają tuszem całego prania, to po wyciągnięciu nadal piszą.
A przynajmniej ten, który facet mojej mamy zostawił w swojej, wrzuconej do kosza na pranie koszuli tak się zachował. W nagrodę zostanie przeze mnie zarekwirowany. Długopisów nigdy za wiele, a ten nawet ładny jest :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dla tych, których to ciekawi, kolejny kawałek Słoneczka będzie jakoś w sobotę lub niedzielę, chyba że mnie dziś wieczorem lub jutro kopnie mobilizacja do mał